Na świecie i w kraju trwa walka z COVID-19. Do zakażenia wirusem doszło także w zwoleńskim szpitalu. Jednak dzięki szybkiej reakcji kierownictwa placówki i wprowadzeniu dwuetapowej segregacji pacjentów, podziału zainfekowanego oddziału na strefy, wyznaczeniu pracujących w nich zespołów medycznych, a także regularnemu przeprowadzaniu testów profilaktycznych całego personelu szpitala, ognisko zapalne udało się opanować.
W zwoleńskim szpitalu zdiagnozowano pacjentów pod kątem COVID-19. Zdecydowana reakcja kierownictwa placówki i szybkie wdrożenie procedur zabezpieczających przed rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2 przyniosły oczekiwane rezultaty. Koronawirus nie spowodował paraliżu szpitala. – Nieustannie trzymamy rękę na pulsie i monitorujemy sytuację w całym powiecie zwoleńskim. Obecnie bardzo mocno skupiamy się na szpitalu w Zwoleniu, w którym zdiagnozowano zarażenia koronawirusem. Jesteśmy w stałym kontakcie z miejscowym Sanepidem oraz z dyrektorem SPZZOZ w Zwoleniu Zbigniewem Młynkiem, który wprowadza zdecydowane kroki w celu walki z COVID-19. W związku z zaistniałą sytuacją zwołaliśmy kolejne posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, które ze względów bezpieczeństwa odbyło się w bardzo okrojonym składzie. Podczas spotkania zostały ustalone dalsze działania i omówione procedury mające na celu powstrzymanie rozprzestrzenienia się wirusa – mówi starosta zwoleński Stefan Bernaciak.
fot. Stefan Bernaciak - starosta zwoleński.
Zarażeni na oddziale pielęgnacyjno-opiekuńczym. Sytuacja pod pełną kontrolą
Na oddziale pielęgnacyjno-opiekuńczym zwoleńskiego szpitala doszło do zewnętrznego zakażenia koronawirusem. W związku z tym, w trybie natychmiastowym wdrożono procedury odpowiadające podwyższonemu zagrożeniu epidemicznemu. - W dniach 4 i 5 kwietnia br. zostali przebadani wszyscy pacjenci i cały personel oddziału. Okazało się wówczas, że czterech pacjentów i dwie pielęgniarki są zakażeni koronawirusem. Chorzy zostali przewiezieni do szpitala zakaźnego w Kozienicach. Pod koniec ubiegłego tygodnia, przed świętami, ponownie wykonaliśmy badania profilaktyczne. Ujawniły one kolejnych siedmiu zarażonych pacjentów. Z powodu braku miejsc nie udało się umieścić ich w żadnym z okolicznych szpitali zakaźnych. Musieliśmy więc całkowicie przeorganizować funkcjonowanie oddziału pielęgnacyjno-opiekuńczego, który siłą rzeczy stał się oddziałem zakaźnym. Wprowadziliśmy tu dodatkową izolację oraz podział na strefy – informuje Zbigniew Młynek, dyrektor SPZZOZ w Zwoleniu.
Oddział został podzielony na strefę czerwoną, pomarańczową i zieloną. W strefie czerwonej przebywają zakażeni pacjenci. Nie może tu wejść nikt poza ekipą, która jest zabezpieczona w stroje epidemiologiczne. Jest to wyznaczony personel szpitala, pracujący w trzech grupach rotacyjnie. Grupy wymieniają się co 24 godziny. Jak podkreśla dyrektor Zbigniew Młynek, zdrowie pracowników czerwonej strefy jest stale monitorowane.
Strefa pomarańczowa służy natomiast do przebierania, zabezpieczania zużytych strojów i dezynfekcji personelu. W strefie zielonej przebywają pacjenci bezobjawowi, którzy dwukrotnie zostali zdiagnozowani pod kątem koronawirusa i otrzymali wyniki ujemne.
Personel nie wraca do swoich domów
Samorząd powiatu zwoleńskiego zabezpieczył dla personelu medycznego pracującego na oddziale dotkniętym COVID-19 tymczasowy hotel, tak aby pracownicy nie narażali swoich bliskich na zarażenie. Pielęgniarki po zakończonej zmianie nie wracają więc do swoich domów. – Pracownicy szpitala mają zapewnione dobre warunki mieszkaniowe z pełnym wyżywieniem. Pomimo tego, sytuacja z pewnością jest dla nich trudna i doskonale to rozumiemy. Zarówno przebywający tam personel, jak i dyrektor SPZZOZ Zbigniew Młynek nie wrócili na święta do swoich domów. Doceńmy to poświęcenie, bądźmy odpowiedzialni i w miarę możliwości pozostańmy w swoich domach – mówi wicestarosta Waldemar Urbański.
fot. Waldemar Urbański - wicestarosta zwoleński.
Personel szpitala wykazuje się jednak niezwykłym heroizmem i ogromnym hartem ducha. – Wszyscy utrzymują wyjątkowo dzielną i bohaterską postawę. Liderzy grup pracujących przy osobach zdiagnozowanych w kierunku COVID-19 bardzo mocno angażują się w swoje obowiązki i podtrzymują morale zespołu medycznego. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że gdyby to był czas wojny, to personel należałoby odznaczyć medalem za męstwo – podkreśla dyrektor Zbigniew Młynek.
Zaostrzone procedury na izbie przyjęć
W związku ze stanem epidemii zwoleńska izba przyjęć przyjmuje w innym trybie. Jeszcze przed ogłoszeniem przez wojewodę mazowieckiego zaleceń co do procedur medycznych, przed szpitalem w Zwoleniu stanął namiot, w którym odbywa się wstępna segregacja pacjentów. Ma to ustrzec placówkę przed zakażeniem zewnętrznym.
Pierwszy kontakt z pacjentem odbywa się przez domofon. Po wywiadzie zdalnym pielęgniarka ubrana w strój ochronny schodzi do namiotu, gdzie prowadzi dalszy wywiad i badanie fizykalne. Jeśli potrzebna jest hospitalizacja, pacjent przechodzi na odcinek drugiej segregacji, gdzie pobierany jest wymaz do badania w kierunku koronawirusa. Na wynik testu czeka w specjalnie wydzielonym i izolowanym pomieszczeniu poza oddziałem wewnętrznym. Po uzyskaniu wyniku ujemnego pacjent trafia do izolatki na oddziale wewnętrznym. Obsługuje go personel medyczny zabezpieczony w środki ochrony osobistej: rękawiczki, gogle, maski FFP2, przyłbice, ochronny czepek, fartuch i osłonę butów. Dopiero po kilku dniach, jeśli pacjent nie wykazuje objawów zarażenia koronawirusem, jest przenoszony na salę ogólną.
fot. Personel pracujący w "czerwonej strefie" w zwoleńskim szpitalu.
Ognisko zapalne opanowane. Odział paliatywny i wewnętrzny wolne od koronawirusa
Dzięki wprowadzonym procedurom przyjęć i obsługi chorych, a także wykonywanym testom profilaktycznym w kierunku COVID-19 całej obsady zwoleńskiego szpitala, skutecznie udało się opanować ognisko zapalne koronawirusa. Na dzień 14 kwietnia na oddziale wewnętrznym nie odnotowano zakażonych COVID-19. Przebadany pod tym kątem został zarówno personel, jak i pacjenci oddziału. Podobnie wygląda sytuacja na oddziale paliatywnym, gdzie na dzień 14 kwietnia również nie zanotowano zakażeń koronawirusem.
Co ważne, w zwoleńskim szpitalu cały czas prowadzone są badania profilaktyczne w kierunku COVID-19. - Dzięki testom wyeliminowaliśmy dalsze zakażenia i szpital może nadal funkcjonować. Jestem przekonany, że gdybyśmy w odpowiednim czasie nie przebadali całej obsady szpitala, to sytuacja byłaby dramatyczna, a jego praca całkowicie sparaliżowana. Na dzień dzisiejszy ognisko zapalne koronawirusa zostało opanowane – podkreśla dyrektor Zbigniew Młynek.
Wielkie uznanie dla zwoleńskich medyków
Starosta zwoleński Stefan Bernaciak nie kryje słów uznania dla osób narażających swoje zdrowie i życie pomagając innym. - W imieniu samorządu powiatu zwoleńskiego dziękuję wszystkim pracownikom SPZZOZ w Zwoleniu oraz miejscowego Sanepidu za ogromne zaangażowanie w swoją pracę. Szczególne podziękowania kieruję w stronę dyrektora SPZZOZ Zbigniewa Młynka i wszystkich, którzy są na pierwszej linii frontu walki z wirusem. Jest to prawdziwie ofiarna służba. Wielkie słowa uznania należą się pielęgniarkom pracującym w czerwonej strefie zwoleńskiego szpitala, które opuściły swoje domy i rodziny, aby wykonywać tak ciężką i ryzykowną pracę. Ich heroizm i poświęcenie zasługuje na najwyższe uznanie, a społecznego znaczenia tego co robią nie da się w żaden sposób przecenić. Jeszcze raz dziękuję i życzę zdrowia oraz życzliwości ze strony otaczającego świata – podsumowuje starosta Stefan Bernaciak.
Mirosława Gregorczyk